In Category: 
With Tags: , , , ,

Kierunek Nowe/ Direction New

23/11/2020

PL/ EN

Dzisiaj mijają dokładnie trzy miesiące odkąd przekroczyłam granicę Grecji. Hmm, napisałam to i właśnie poczułam jakbym uczestniczyła wtedy w nie lada konspiracji ;). I w sumie powiem Wam, że trochę tak było, ale po kolei. Wrócę jeszcze do czasu sprzed wyjazdu, bo był naprawdę ekscytujący.

Napisałam już co nieco o tym, jak zmiana kiełkowała we mnie i trwało to, ach trwało. Może też dlatego, że ta zmiana jest po prostu inna niż dotychczas. Ale wszystko zaczęło przychodzić do mnie krok po kroku, po tym jak już złożyłam swoje wypowiedzenia i poczułam, że odcinam powoli te połączenia. Wtedy zaczęło się robić miejsce na nowe. Wiem, że nowe może przyjść wtedy kiedy zrobi się na nie miejsce, kiedy zrobi się pustkę. I uwierzcie mi, że czasem się trzeba nasprzątać starego;). Ja przynajmniej tak robię. Nauczyłam się, że pewne sprawy po prostu trzeba zakończyć, zamknąć za sobą drzwi aby otworzyć kolejne. I tak po kolei było sprzątanie- od różnych niepotrzebnych już wiadomości na wszelkich komunikatorach, kasowanie niechcianych zdjęć, porządki w sieci znajomych na portalach, pozbywanie się niepotrzebnych rzeczy. Czasem nawet nie wiemy ile śladów zostawiamy w różnych miejscach, to jest niesamowite, bo można sobie zdać z tego sprawę kiedy zaczyna się takie porządki. Robiłam je już kilka razy, więc mogę uznać, że doszłam w tym do wprawy 😉 hehehe, ale nadal widzę, że czasem wymaga to dużej pracy do wykonania, bo po prostu generujemy dużo śladów. 

Ale zanim zaczęło się realne działanie, trochę jeszcze się miotałam. Nie wiedziałam czy po skończeniu pracy chcę najpierw pojechać na wakacje a później wrócić i dopiero się zastanowić co i gdzie dalej, czy od razu jechać przed siebie. Nie wiedziałam jak się za to zabrać. Miałam zarezerwowany pobyt w Chorwacji, dwa tygodnie, piękne miejsce, byłam tam i uwielbiam. W głowie pakowałam się na ten wyjazd i moja lista była podejrzanie długa jak na dwutygodniowy wyjazd wakacyjnego lenistwa, zawierała między innymi: stos książek, maszyny do szycia, materiały i wszystkie przybory, niektóre moje domowe przedmioty, które lubię i wiele, wiele innych. Sama się dziwiłam po co mi to wszystko na wakacje i kiedy ja w ogóle coś uszyje, skoro będę leżała na plaży, zwiedzała i oddawała się wszelkim wakacyjnym przyjemnościom. No nic, rezerwację można było odwołać, więc zapisałam ten termin w kalendarzu, żeby nie przegapić jakby co. Czy ja chcę jechać na wakacje z tym całym moim majdanem? Czy może jednak najpierw wakacje a później plan? Ehhh...

Odwiedziłam przyjaciółkę moim świeżo zakupionym kilkuletnim autem, które postanowiłam sobie sprawić na podróże w nowym życiu. Przymierzałam się do leasingu, bo nowe, bo nie trzeba gotówki wydawać, ale znów, jakoś czułam, że leasing to nie to, że będę uwiązana i że nie chcę tak. Auto z resztą kupiłam na etapie rozważań Sopotu i co najwyżej dłuższych wakacji. 

Z moją przyjaciółką pracujemy razem z kartami aby dostać odpowiedzi, które poszerzają naszą percepcję oraz dają wskazówki, których w danym momencie nie dostrzegamy. Jedno z narzędzi do pracy rozwojowej. Wielokrotnie się przekonałam, że karty mają swoją magiczną moc przesyłania nam odpowiedzi i podpowiedzi. Na zapytanie o wakacje, otrzymałam odpowiedź „Nowy dom- przeprowadzka to krok we właściwym kierunku”, czyli przesłanie było bardziej niż wyraźne, a nie zawsze jest aż tak wprost. Tym razem było. Fantastycznie! Już wiem czemu na potencjalne wakacje próbowałam spakować auto po dach 😉 Tylko jeszcze co to za kierunek? Z resztą półtora roku wcześniej również stawiałyśmy karty i pytałam czy będę mieszkała za granicą, czułam to od jakiegoś czasu, a w odpowiedzi dostałam: „to, o co pytasz będzie miało miejsce za rok lub nieco później”. Zapadło mi to w serce, ale wtedy jeszcze nie wydawało mi się to realne. Teraz już jak najbardziej tak :). Ach te znaki! 🙂

Z Chorwacją też mi coś nie pasowało, bo jednak znałam już w jakimś stopniu to miejsce, miałam wspomnienia z nim związane i czułam jakby to nadal nie ten kierunek. Odpuściłam, odwołałam rezerwację i dałam sobie czas.

Później rozważałam Hiszpanię, opracowywałam podróż, wydawała mi się strasznie długa i jakoś nie wiem czemu, nie chciałam jechać przez Francję- do dzisiaj tego nie wiem, ale tak czułam. Jakiś czas później słyszałam w radio, że uchodźcy atakują kierowców- turystów na francuskich autostradach. Nie wiem czy to była prawda, ale pomyślałam wtedy, że jeśli tak, to widocznie dlatego nie chciałam jechać w tamtym kierunku. Znalazłam nawet opcję, że z Genui jest prom do Barcelony a później to już dalej auto. Tak jak chciałam i czułam, że ma być, czyli na kołach. No i  znów, Hiszpania- piękna, byłam i mam wspomnienia, poza tym ma być wyspa! Może Majorka? Są promy na Majorkę? Ehh, ileż kombinowania. Słyszałam, że miasteczko Marbella jest piękne, co prawda nie wyspa, ale jak jest pięknie, to czemu nie :). Oglądałam mieszkania przez internet, w sumie ceny jak w Sopocie, więc nie najgorzej (ale też nie tanio, umówmy się). Napisałam nawet do agenta w sprawie jednego ogłoszenia, w odpowiedzi zapytał mnie czy będę pracowała. Odpowiedziałam półprawdę, że pracuję online i już nie odpisał (wtedy, rzecz jasna, nie pracowałam online, ale rozważałam taką opcję i póki co na etapie rozważań się zatrzymałam 😉 ). Także jakoś tak nie zaiskrzyło. Wiem, że czasem nie ma się co poddawać, ale poza zachwytami, które czytałam na temat Hiszpanii i sama miałam, gdzieś też na jakimś blogu ktoś napisał o tych mniej przyjemnych aspektach i przemówiło to do mnie. Jakoś poczułam, że to może być prawda i przeszła mi ochota na samotną podróż do Hiszpanii. Były też wyspy Kanaryjskie, Madera. Ale jak tam się dostać autem?? Uparłam się ewidentnie na to auto ;). 

Stwierdziłam, że nie bede na siłę wymyślała i że plan jest taki, że wyjeżdżam w sierpniu a kierunek się wyklaruje w swoim czasie. Jest gdzieś we mnie w środku, ale nie może się przebić kiedy tak kombinuję z głowy. 

Przez ten czas tak sobie patrzyłam na jakieś firmy przeprowadzkowe, firmy sprzedające kartony, szukałam magazynu na wynajem do przechowania rzeczy, tak nieśpiesznie sprawdzałam możliwości, ale bez konkretów. Jedyne co zrobiłam z wyprzedzeniem, to wypowiedziałam umowę wynajmu na mieszkanie, w którym mieszkałam.

Przed końcem pracy były pożegnania, również z moimi wspaniałymi ekipami z pracy z Kalisza. O, Kalisz też rozważałam :). Chyba lepiej byłoby mi wymienić to, czego nie rozważałam :P. Najbardziej jednak niesamowite są w życiu takie momenty, kiedy Wszechświat pod postacią znaków, ludzi, zdarzeń, utwierdza Cię w słuszności Twoich decyzji. Pracowałyśmy z dziewczynami razem jakiś czas i była to wspaniała współpraca, ale z pewnością nie znamy się jakoś bardzo blisko. A jednak przyciąganie i manifestacja mają niesamowitą moc. Ponieważ nie wiedziałam wtedy gdzie jadę, to dziewczyny nie wiedziały tymbardziej. Wiedziały tylko, że jadę, tak jak i Ja. Spotykamy się na kolacji, wręczają mi prezent. Między innymi była to figurka Buddy (idealnie!) Oraz dwie kartki. Pomysł miały taki, żeby była jedna kartka, ale jednak stwierdziły (jak to opowiadały na spotkaniu), że jednak kupią osobno. Po prostu każda ekipa sobie to ogarnie po swojemu. I tak było. I wiecie co? Dostałam dwie identyczne kartki! I to nie było zamierzone. Wybrane spośród setek kartek w sklepie. I jak tu nie wierzyć w magię? 🙂 To było niesamowicie wzruszające i radosne doświadczenie, jak wyczuwamy siebie nawzajem i odczytujemy jakby z powietrza marzenia nasze oraz innych. To zdjęcie to właśnie te kartki. Moje ukochane palmy🌴🌴 

Nadszedł ostatni dzień mojej pracy, piątek. Następnego dnia już jechałam na wyczekiwane tygodniowe warsztaty oddechowe. W jakże niesamowitym momencie mojego życia! Warsztaty były magiczne, była moc i wspaniali ludzie. I tak jakoś zaczęły pojawiać się w medytacjach greckie symbole, koleżanka rzuciła, że skoro chcę na wyspę to może Grecja, bo są też wyspy, gdzie się płaci ludziom aby mieszkali na nich, bo nie ma tam młodych ludzi (na taką opcję się nie zdecydowałam jednak, ale to była ważna wskazówka ☺️ ). Usłyszałam kilka razy, że wyglądam jak Greczynka. Przypomniało mi się również wiele porównań do Greczynki, które usłyszałam w swoim życiu (była też Żydówka i Hinduska, hehehe! Zwariować idzie) oraz pyszną grecką knajpkę obok biura, do której często chodziliśmy na lunch. Wyświetlił mi się w głowie jakiś wakacyjny plakat, kiedy to jechałam przez miasto myśląc o tym gdzie jechać i nagle przed oczami plakat z napisem w stylu: „Grecja czeka na Ciebie” czy jakoś tak. Ale w tamtej chwili jakoś to odrzuciłam. Podczas warsztatów zamanifestował się kierunek Grecja przy pomocy różnych wspaniałych dusz i moich wglądów.

Wróciłam, odpoczęłam jeden dzień i zaczęło się wielkie przygotowywanie i pakowanie! Powiem Wam, że lista rzeczy do zrobienia zajęła mi dwie strony zeszytu i  niezbyt szybko malała, pomimo, jak mi się wydawało, masy już wykonanych zadań. Ba! Co wykreśliłam, to zaraz coś dopisałam. Szaleństwo!

Nic się jednak samo nie zrobi, więc rękawy zakasane i zabrałam się do roboty! 

Marta

***

Today it has been exactly three months since I crossed the border of Greece. Hmm, I wrote it and I just felt like I was participating in quite a conspiracy then;). All in all, let me tell you that it was a bit like that, but one by one. I will come back to the time before I left, because it was really exciting.

I've already written a bit about how the change developed within me, and it lasted, ah, it did. Maybe also because this change is simply different from those before. And it all started to come to me step by step after I had already made my statements and felt that I was cutting these connections slowly. Then there was room for new ones. I know that the new can come when there is room for it, when emptiness occurs. And believe me, sometimes you have to clean up the old one;). At least that's what I do. I have learned that some things just have to be finished, and some doors must be closed behind me in order to for others to open. And so it was cleaning up - from various unnecessary messages on all messengers, deleting unwanted photos, cleaning up in friends' networks on portals, getting rid of unnecessary things. Sometimes we don't even know how many traces we leave in different places, this is amazing because you can realize it when such cleanup starts. I've done them a few times already, so I can say that I'm quite skilled at it;) hehehe, but I can still see that sometimes it takes a lot of work to do, because we just generate a lot of traces.

But before the real action began, I was still struggling a little. I didn't know if after finishing work I wanted to go on vacation first and then come back and only think about what and where next, whether to go straight ahead. I didn't know how to go around it. I had a two-week stay in Croatia booked, a beautiful place, I was there and I love it. I was packing things in my head for this trip first, and my list was suspiciously long for a two-week vacation trip, including: a pile of books, sewing machines, supplies and all utensils, some of my home items that I like and many, many more. I was wondering why I needed all this for a vacation and if I would even be able to sew something, since I would be lying on the beach, sightseeing and indulging in all the holiday pleasures. Well, the reservation could be canceled, so I wrote down this date in the calendar to avoid missing something. Do I want to go on vacation with all my maids? Or maybe the vacation first and then the plan? Ehhh ...

I was visiting a friend in my newly purchased few-year-old car, which I decided to buy for travels in my new life. I was hesitating whether I wanted to lease or buy in order not to spend cash, but again, I felt that leasing was not the option and that I would be tied to it and that I did not want to. Finally I bought the car at the stage of considering Sopot (Polish seaside resort) and longer holidays at best.

With my friend, we work with cards to get answers that broaden our perception and give us clues that we do not see at the moment. It is one of the tools for inner work. I have learned many times that the cards have the magical power to send us answers and hints. When asked about a vacation, I received the answer "New home - moving is a step in the right direction", so the message was more than clear, and not always so straightforward. This time it was. Fantastic! I already know why I tried to pack my car up to the roof for a potential vacation;) But what else is this direction? The rest of the year and a half earlier, we also put up cards and asked if I would live abroad, I had felt it for some time, and the answer was: "what you are asking will take place in a year or a little later". It hit my heart, but it didn't feel real at the time. And now yes, yes :). Ahh those signs! 🙂

Something did not suit me with Croatia either, because I already knew this place to some extent, I had memories connected with it and it felt as if it was still not the way to go. I gave up, canceled my booking and gave myself time for answers to come.

Later, I was considering Spain, I was even planning the journey, it seemed to be terribly long and somehow I don't know why, I didn't want to go through France - until today I don't know it, but that's how I felt. Later I heard on the radio that refugees were attacking tourist drivers on French highways. I don't know if it was true, but then I thought that if so, it must be why I didn't want to go in that direction. I even found the option that there is a ferry from Genoa to Barcelona and then further again by car. I wanted and felt it was supposed to be like that, meaning- on wheels. And again, Spain - beautiful, I was there and I have memories, but there was supposed to be an island! Maybe Majorca? Are there ferries to Majorca? Ehh, how many combinations went through my mind? I heard that the town of Marbella is beautiful, not an island, but if it is beautiful, why not :). I watched apartments on the Internet, prices in total as in Sopot, so not too bad (but also not cheap, let's make it clear). I even wrote to an agent about one advertisement, in response he asked me if I would work. I answered the half-truth that I work online and he did not write back (then, of course, I did not work online, but I considered this option and so far I stopped at the considerations;)). Also somehow it did not spark. I know that sometimes there is nothing to give up, but apart from the delight I read about Spain and I had it myself, somewhere on a blog someone wrote about these less pleasant aspects and it appealed to me. Somehow I felt that it could be true and I felt like I lost interest in traveling alone to Spain. There were also the Canary Islands, and Madeira. But how to get there by car ?? I clearly insisted on the car.

I decided that I will not force myself to overthink and that the plan is that I will be leaving in August and the direction will be clarified in due time. It's inside me somewhere, but it can't break through when I play with my head like that.

During this time, I was looking at some moving companies, companies selling cardboard boxes, and I was looking for a warehouse for rent to store my things. I was so slowly checking the possibilities but without specifics. All I did in advance was to terminate the rental agreement for the apartment I lived in.

Before the end of work, there were goodbyes, also to my wonderful teams from Kalisz. Oh, I was also considering Kalisz :). I guess it would be better to mention what I did not consider :p. However, the most amazing moments in life are when the Universe in the form of signs, people, and events confirms to you the rightness of your decisions. We've been working with the girls for a while and it's been a great collaboration, but we certainly don't know each other very closely. Yet attraction and manifestation have tremendous power. Since I didn't know where I was going then the girls didn't know either. They only knew that I was going somewhere, and so was I. We meet for dinner, and they give me a gift. Among other things, it was a Buddha figure (perfect!) and two envelopes. Their idea was that they will get me one card, but they said (as they said at the meeting) that they would buy cards separately as they would not have time to meet earlier and sign on one card. It's just that each team will get it in their own way. And it was so. And guess what? I got two identical cards! And it wasn't intentional, they have not agreed on this. Selected from hundreds of cards in the store. And how can you not believe in magic? 🙂 It was an incredibly touching and joyful experience as we sense each other and read our and others' dreams from the air. This photo is these cards. My beloved palms🌴🌴 (and it says: Dreams are here to make them true!)

It was my last day of work, Friday. The next day I was on my way to the long-awaited weekly breath working workshop. What an amazing moment in my life! The workshop was magical, there was power and great people. And somehow Greek symbols started to appear in the meditations, my friend said that if I want to go to an island, maybe Greece, because there are also islands where you pay people to live on them, because there are no young people there (I did not choose this option however, but it was an important tip ☺️). I have heard several times that I look like a Greek. I also remembered many comparisons to a Greek woman that I heard in my life (there was also a Jewish woman and an Indian, hehehe! Crazy!) and a delicious Greek restaurant next to the office, which we often went to for lunch. A holiday poster popped up in my head when I was driving through the city thinking about where to go and suddenly a poster like: "Greece is waiting for you" in front of my eyes. But at that moment, I somehow rejected it. During the workshop, the direction of Greece manifested with the help of various wonderful souls and my insights.

I came back, rested one day and the great preparation and packing started! Let me tell you that the to-do list took two pages of my notebook and it did not shrink very quickly, despite, as it seemed to me, the mass of tasks already completed. Ha! What I crossed out, I added something right away. Madness!

Nothing will be done by itself, so the sleeves were rolled up and I got down to business!

Marta

Tags:

Leave a Reply

Your email address will not be published.

magnifiermenuchevron-downcross-circlearrow-up-circle

Let's Stay in Touch!

Join our Newsletter and get access to valuable content and exclusive promotions!

GET A GIFT! Sing up and get access to a free powerful ‚Gratitidue Meditation’

You have Successfully Subscribed!